W mojej firmie zajmuję stanowisko zaopatrzeniowca. Kupuję na fakturę wszystko, co jest potrzebne. W tym roku na przykład na jednym z pięter w firmie zepsuły się kaloryfery. Była to jeszcze zima, więc pracownicy podczas pracy trzęśli się z chłodu. Porozmawiałem z szefem na ten temat i powiedziałem, że trzeba kupić jakieś zastępcze ogrzewanie, ponieważ ludzie nie mogą pracować w takich warunkach.
Grzejnik powinien pobierać mało energii
Szef zgodził się bez wahania na tę inwestycję, ale zaznaczył, że powinienem patrzyć na cenę grzejników oraz na pobór energii, aby firma za dużo nie straciła. W internacie i w sklepach istnieje bogaty wybór urządzeń do ogrzewania pomieszczeń. Pozostawał tylko problem – który sprzęt będzie najbardziej optymalny? Chciałem, aby był ekonomiczny oraz skuteczny, żeby szybko ogrzewał pokoje. Wybrałem się do jednego ze sklepów budowlanych, w których były takowe produkty. Doradca zaproponował mi jedno z najrozsądniejszych rozwiązań. Był to grzejnik elektryczny z niskim poborem energii. Okazało się, że takie urządzenia nie są drogie, a więc będą w sam raz do mojej firmy. Szef byłby z takiego rozwiązania zadowolony – pomyślałem. Zakupiłam od razu sześć grzejników elektrycznych – po jednym dla każdego pokoju. Dziewczyny z działów z radością włączyły ogrzewanie do biura. Okazało się, że pomieszczenie bardzo szybko się ogrzewa. I w ten sposób skończyły się narzekania pracowników, którzy siedzieli w grubych swetrach, kocach, a nawet z czapkami na głowach!
Kiedy przyszedł rachunek za prąd okazało się, że grzejniki są faktycznie bardzo ekonomiczne, ponieważ ich pobór energii był bardzo niski. Zakup tych urządzeń to był strzał w dziesiątkę. Postanowiłem również kupić sobie do domu takie urządzenie w razie awarii ogrzewania. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy ogrzewanie wysiądzie, a nikt nie lubi siedzieć w zimnym.